Kiedy Greenside - mieszkający w Kalifornii nowojorczyk, zasiedziały sceptyk i niewierny (a przynajmniej nieufny) Tomasz - pojechał z dziewczyną na wakacje do niewielkiej celtyckiej wsi w Finistere, jego życie wywróciło się do góry nogami. Dowcipnie, ciepło, z sympatią dla Bretończyków, Greenside opowiada, jak się urządził w kraju, którego języka nie znał, ani nie wiedział, jak w nim cokolwiek funkcjonuje. A wszystko było inaczej niż w USA. Wbrew swoim przekonaniom zaufał mieszkańcom miasteczka - sąsiadom, pracownikom i przygodnym znajomym. I choć pokonał codzienne trudności, otworzył konto w banku, kupił dom i pozbył się roju os z komina - ciągle coś go zaskakiwało.
książka zdecydowanie dla frankofilów, niestety jako taka powinna być czytana przez lektora znającego francuska wymowę nieco lepiej
burps03.10.2016
Warto przeczytać, jak jedna podróż może zmienić całe życie. Super spojrzenie na Francję przez pryzmat obcokrajowca, który pokochał ten kraj nie do końca znając i rozumiejąc jego zasady "działania". Opis imprezy z Amerykanami i Francuzami przy jednym stole - rewelacja.
Opinie
Zobacz wszystkie (3)Polecane
Historia, której nie było
Blaze
Szkarłatna głębia
Świat bez końca. Część druga
Dobry omen
Eragon