Wiek dziewiętnasty zwany jest niekiedy przez badaczy złotą erą amerykańskich utopii. Przelewane na papier wizje, w których różnego rodzaju reformy społeczne, filozoficzne czy religijne, połączone często z rewolucyjnymi wynalazkami, pozwalają zbudować lepsze światy, liczone są w setkach. Co odważniejsi zaś tworzyli w rzeczywistości eksperymentalne małe społeczności, które miały się kierować w życiu codziennym określonymi zasadami. Z prób w teraźniejszości rzadko coś wyszło – ale na papierze swobodnie można było kreślić marzenia i sny o przyszłości. I, jak wiadomo stałym czytelniczkom oraz czytelnikom naszego cyklu, konwencję snu właśnie wykorzystywano tu najczęściej.