#mysztymoteuszijeżfryderyk #leonardodavinci #książkidetektywistycznedladzieci #aktywneczytanieksiazkidladzieci
„Mysz Tymoteusz i jeż Fryderyk. Tajemnica dzieł Leonarda da Vinci” to detektywistyczna, nawet może trochę sensacyjna historia z dziełami sztuki w tle. Wydawnictwo Bosz pierwszy raz pojawia się na blogu Aktywne Czytanie i od razu z wielkim hukiem, bo jak inaczej myśleć o skradzionych dziełach sztuki?
Ktoś wyniósł z Luwru słynną Monę Lisę i to już byłoby sporo dla dwójki zaprzyjaźnionych detektywów, ale to nie koniec. Można powiedzieć, że właściwie dopiero początek przygody. Możecie się zastanawiać, z jakiego powodu jest o nich (dwa małe zwierzaki) tak głośno? Otóż dlatego, że to nie pierwsza przygoda tej dwójki.
Tymoteusz i Fryderyk działali już w Londynie i kilku innych miejscach, a wiemy to z poprzednich tomów poświęconych przygodom detektywów. Ta seria jest zresztą bardzo pomysłowo prowadzona. Każda część skupia się na innym artyście (tu oczywiście Leonardo da Vinci) i jego dziełach. Dlatego czytelnicy poznają kilka faktów związanych z jego twórczością. Właśnie na te najsłynniejsze portrety ma chrapkę domniemany złodziejaszek, co prowadzi naszych detektywów z Paryża do Krakowa. Tu w galerii Czartoryskich jest przecież Dama z gronostajem (nie mylić z myszą, bo się Tymoteusz oburzy!).
Na blogu Aktywne Czytanie zostawiam zdjęcia i odcinek podcastu „Nie tylko dla mam”, w którym opowiadam o tym, jak się dogadać z sześciolatkami, bo to oni są m.in. czytelnikami, dla których dedykowana jest ta seria.
https://aktywneczytanie.pl/mysz-tymoteusz-i-jez-fryderyk-tajemnica-dziel-leonarda-da-vinci-recenzja-ksiazki-dla-dzieci-wydawnictwo-bosz/