Science fiction uwielbia wielkie pomysły. Nie muszą mieć wpływu na populacje danych światów, która najczęściej jest bezmyślną monolityczną masą. Ważne, by były wielkie, a nawet niekoniecznie pożyteczne, pomijając jakiś ważny szczegół. Na przykład wielki laser, służący do transformacji planet w skupiska asteroid i pyłu, w jaki wyposażona była kultowa Gwiazda Śmierci z sagi „Gwiezdne wojny”. Jednak nie wszystkie takie obiekty były stosowane jako broń, a przynajmniej nie bezpośrednio.