Marek Kondrat, aktor: „Głównym punktem zwrotnym, na który musiałem czekać bardzo długo w życiu – do pięćdziesiątki mniej więcej – jest wyzwolenie się z kieratu pierwszego zawodu. Że się posłużę frazą Marka Koterskiego z »Dnia świra«: »Cóż to za ponura ironia, żeby życie wybierać, kiedy jest się kretynem...«”.