Nie każda historia potrafi naprawdę zmrozić krew w żyłach. „Langer. Odcinek 1” pokazuje, że audiobooki też mogą to zrobić – i to z rozmachem, jakiego dawno nie słyszeliśmy. Od pierwszych sekund zostajesz wrzucony w świat, w którym ciemność ma głos – a jest nim nie kto inny jak Andrzej Zadura. Jego narracja nie tylko prowadzi, ale hipnotyzuje: każda scena staje się ostra jak cięcie brzytwą, każde słowo niesie ciężar strachu i tajemnicy. A potem pojawia się Damięcki jako Langer – i choć niektórzy marudzą, że czasem jest bardziej twardy niż elastyczny, większość przyznaje: w tej roli jest przekonujący jak diabli. Ale to nie tylko głosy tworzą atmosferę. Muzyka i efekty dźwiękowe budują napięcie tak skutecznie, że czasami aż musisz zdjąć słuchawki i złapać oddech. Co prawda niektórzy recenzenci zauważają, że czasem podkład próbuje zagłuszyć dialogi – ale w sumie, czy nie o to chodzi w świecie, gdzie granica między kontrolą a chaosem jest tak cienka? Fabuła - brutalna, poszarpana, wciągająca jak nurt pod lodem. Jeśli oczekujesz gładkiej opowieści o detektywach, odpuść. Jeśli chcesz dostać historię, która najpierw podrapie Cię po karku, a potem wciągnie w odmęty – właśnie ją znalazłeś. Część słuchaczy kręci nosem na pewne rozwiązania fabularne, zwłaszcza końcówkę, ale… hej, może czasem właśnie niedosyt świadczy o tym, że historia naprawdę działa? Podsumowując, „Langer. Odcinek 1” to mroczny taniec na granicy strachu i fascynacji, znakomicie zagrany i świetnie wyprodukowany. Jeśli masz ochotę na kryminał, który nie pieści się z wyobraźnią, tylko wchodzi prosto pod skórę – Langer czeka.