„L jak Lucy” jest dalszą częścią powieści „Żądło Genowefy”. Audiobook na podstawie drugiej części powieści przygodowej, kontynuacji „Żądła Genowefy”.
W „L jak Lucy” spotykamy tych samych bohaterów i nadal możemy śledzić ich losy w czasie II wojny światowej. Meissner stworzył niezwykłe postaci, których życie wpisuje się w jeden z najbardziej przełomowych momentów powietrznej bitwy o Anglię. Opisani w audiobooku porucznik Herbert i jego koledzy to postaci wzorowane na prawdziwych osobach, które autor miał okazję spotkać i poznać podczas swojej służby wojskowej. Sam również był pilotem, służył w lotnictwie Wojska Polskiego od 1918 roku.
Powieści Meissnera, w tym również „L jak Lucy”, uznać można zatem nie tylko za książki przygodowe, ale również za wspaniały dokument historii polskiego lotnictwa i realistyczny opis wydarzeń, sprzętu lotniczego i zachowań żołnierzy.
W wersji audio ukazały się obie części losów porucznika Herberta w interpretacji Ryszarda Nadrowskiego, a także wcześniejsza książka autora: „Szkoła Orląt”.
Z subskrypcją Audioteka Klub zyskasz dostęp do ponad 10.000 tytułów w specjalnej Klubowej cenie -
22,90 zł za tytuł. Dodatkowo, Klubowicze mogą odsłuchać ponad 32.000 tytułów bez dodatkowych opłat.
Oceny i opinie słuchaczy
Tylko zalogowani użytkownicy mogą ocenić produkt. Zaloguj się
4.3
Średnia z 7 ocen
Opinie pochodzą od zarejestrowanych Klientów, którzy dokonali zakupu naszego produktu lub usługi. Opinie są zbierane, weryfikowane i publikowane zgodnie z Warunkami opiniowania
22.11.2010
pasjonujące losy polskich lotników.
Andrzej Michalski
03.10.2014
Super!
plater
10.08.2009
Niestety, ale zawiodłem się tym audiobookiem. Lektor czyta ją jak należy - nic wybitnego, nic strasznego. Natomiast w kilku miejscach popełnia błędy w odczytywanych wyrazach, kilkukrotnie słychać szelest odwracanych kartek. Ale to jeszcze by nie było najgorsze... To w jaki sposób lektor odczytuje teksty angielskie woła o pomstę do nieba. Skoro ktoś jest lektorem to chyba powinno wystarczyć zapisanie fonetycznie poprawnej wymowy... Ale odczytanie np. "missing" jako "majzing" to totalna porażka...