Przyjęło się, że bajki czyta się i słucha na dobranoc. Pewnie dlatego, że niektóre z nich są tak nudne, że wywołują jedynie sen. Brakuje w nich emocji i dramatycznych zwrotów akcji. Inne z kolei są tak oklepane, że nie mogą niczym zaskoczyć – ani zakończeniem, które w większości bajek polega na mdławym „happy endzie" – ani charakterem głównych bohaterów, którzy zawsze bywają do znudzenia przewidywalni.
„Król szuka żony" jest pod tym względem bajką wyjątkową. Dzieje królestwa pozbawionego pierwszej damy przyciągają swoją dramaturgią nawet najbardziej sceptycznie nastawionego słuchacza. Zaskakujące zwroty akcji, błyskotliwe skojarzenia, nietuzinkowa charakterystyka postaci i sarkastyczne poczucie humoru – to wszystko sprawia, że tej bajki chce się słuchać o każdej porze i w każdych, nawet najbardziej niesprzyjających warunkach. To tekst, który wzrusza, bawi i uczy. Każdy w miarę rozgarnięty słuchacz jest w stanie odnaleźć w tej bajce wiele odniesień do otaczającej rzeczywistości. Niektóre postaci są jakby wyjęte z polityki i show biznesu. Wszyscy mogą się utożsamiać z refleksjami autora na temat tego, co w trawie piszczy i w telewizji pokazują.
Doskonałym dopełnieniem całości jest fantastyczna interpretacja tekstu przez Arkadiusza Jakubika. Ten niezwykle uzdolniony aktor potrafi w tylko sobie znany sposób przykuć uwagę słuchacza, opowiadając rymowaną historię króla, który poszukiwał miłości.
Niewątpliwie „Król szuka żony" to bajka, do której będzie się chciało wracać nieustannie.