Wszystko w życiu splata się ze sobą w zagadkowy sposób… Chyba nikt nie doświadczył tego bardziej od Izoldy Regensberg, warszawskiej Żydówki, która postanowiła ocalić męża, wywiezionego do obozu w Mauthausen. Jej pierwszym wielkim szczęściem miał się okazać fakt, że urodziła się bez wyrazistych semickich rysów. Wystarczyło nowe imię i nowy kolor włosów, nowy głos, śmiech i sposób stawiania torby, by stała się Marią Pawlicką... Od tej chwili każdy swój czyn, także ten moralnie naganny, jest środkiem do zdobycia potrzebnych na ratunek pieniądze, na paczki do obozu. Żyje miłością do męża, nadzieją na szybkie spotkanie i wiarą w sens swojego poświęcenia. Jednak - czy podjęte wyzwanie zakończy się szczęśliwie?