Katarzyna Kubisiowska: „Kora – ta postać, ten człowiek, ta kobieta, ta artystka – jest cały czas aktualna. Była na swój sposób nierozumiana, gdy pojawiła się na scenie. Już wtedy mówiła i zachowywała się tak, jak ładna, miła, grzeczna artystka, nie śpiewała miłości utęsknionej bądź utraconej, tylko wrzeszczała o żądzy pieniądza i boskim Buenos. Wykrzyczała to, o czym się nie mówiło: żądała wolności”.