Nie chcę się usprawiedliwiać. Mam nadzieję, że to nie brzmi, jakbym próbował. Jeżeli zaczynam w ogóle ten temat, to właśnie dlatego, że chcę skończyć z wybielaniem się. Wolę już do wszystkiego się przyznać. Szczerze przedstawić sprawy. Wyspowiadać się. Więc jeśli podaję powody, dla których sprawy właśnie tak się potoczyły, to nie po to, by się usprawiedliwić, ale dlatego, że powody te wydają mi się wstydliwe, a więc szczere zeznanie wymaga ich ujawnienia. Do rzeczy...