Tym razem nikogo ani niczego nie chcemy orać. Chcemy podzielić się zdumiewającym odkryciem: możliwe jest współczesne, nienaiwne i niepapierowe kino chrześcijańskie. Dziś skupiamy się na The Chosen, produkcji zrealizowanej totalnie antysystemowo, którą zobaczono już prawie 300 milionów razy. Przepis na sukces: zobaczyć w apostołach rozterki współczesnych ludzi. Jeśli chciwiec i zdrajca narodu może zostać ewangelistą, a kombinator i pyszałek założycielem Kościoła, to wszystko, również dziś, jest możliwe.