Na nic zdały się gorące kąpiele w zakopiańskich termach, na nic żentyca od tatrzańskich owiec, na nic Sabałowe bajanie. Gustaw Lutomierski umiera na gruźlicę, a jego bezpotomna śmierć grozi nie lada genealogicznym zamieszaniem. Uratować go może cud albo… medycyna dalekiej przyszłości.
Agata, dzięki magicznym właściwościom lustra toaletki, przenosi się z warszawskiego apartamentowca w XIX wiek, chowając pod pachą, bo przecież nie pod tiurniurą, lek. Tymczasem niejaka Bogusia ląduje w XXI stuleciu. I to nie w krynolinie, a w kusej kiecce.
Jak każda podróż w czasie, tak i ta skutkuje zaskakującymi romansami i obyczajowymi skandalami, szczególnie że gaździna Kaśka czuje miętę do Gustawa, doktor Tomasz ze stolicy jest kropka w kropkę podobny do męża Bogusi, a jej siostra Anastazja za nic ma konwenanse. Co z tego wyniknie?
W powieści „Kiecka i tiurniura” spotkamy Zofię i Zośkę znane już słuchaczom z audiobooka „Kiecka i krynolina”. Przeniesiemy się do Zakopanego czasów Tytusa Chałubińskiego i na syberyjskie bezdroża, a nawet w lata 80. poprzedniego stulecia. To niewątpliwie fascynująca podróż o góralskim kolorycie.