Nieudane poszukiwania szczątków ciała nieznanego mężczyzny przeprowadzone przez zespół doświadczonych nurków z wykorzystaniem sonaru i urządzeń GPS. Fiaskiem kończą się też inne czynności śledczych – okazuje się, że zielony ponton, który miał zostać użyty do ukrycia zwłok, w rzeczywistości został wyprodukowany kilka lat po zabójstwie, a tarpan, którym rzekomo sprawcy przewieźli ofiarę nad jezioro, został zezłomowany przez Zbigniewa dwa lata przed zbrodnią. Śledczym nie udaje się ustalić, kim był rzekomo zamordowany i zjedzony mężczyzna, mimo że sprawdzają sprawy ponad 500 zaginionych.