Jesień w Dolinie Tumilu to przygotowania do przedszkolnego Dnia Talentów. Kolejna wyjątkowa, bo podwójna opowieść o ulubieńcach dzieci.
Wyjątkowa ta Jesień, bo to tak naprawdę dwie książki – wyszukiwanka i czytanka. W zasadzie właśnie od chwili wyliczeń zacznę, bo liczby robią wrażenie.
2 książki,
10 kolorowych rozkładówek w wyszukiwance,
20 rozdziałów w czytance, w tym: 10 opowieści + 10 wierszy i zadań na spostrzegawczość.
W sumie 90 stron samego czytania i 240 zadań!
Wyjątkowość Jesieni polega też na tym, że daje tak wiele możliwości do aktywnego czytania, co z automatu czyni ją moim patronatem. 🙂
Historie bohaterów Doliny Tumilu opisane w czytance są narysowane w wyszukiwance. Można je tylko czytać, tylko pokazywać lub robić te dwie rzeczy jednocześnie. Wszystko zależy od tego, na co macie akurat ochotę.
To samo dotyczy wierszy i zadań, są powiązane tematycznie z wyszukiwanką. I tu jest naprawdę sporo roboty, ponieważ mamy zadania na typu: pokaż, policz, porównaj i jakiego koloru są…
Wielką mocą tej serii jest zabawa, ale też bardzo doceniam różnorodność, tak wiele ważnych spraw!
Autorką tekstów jest Ewa Dahlig, a ilustracje przygotowała Marta Dahlig. Zbieżność nazwisk zupełnie przypadkowa. 😉
To nie jest pierwsza opowieść o książkach z Doliny Tumilu, pewnie więc wiecie, zawsze biorą na warsztat emocje i wyzwania. Dzieci w wieku przedszkolnym z pewnością odnajdą tu siebie i swoich kolegów. Ciepłe i zabawne historie bliskościowo prowadzą maluchy przez kolejne tematy.
Jakie tematy, zapytacie? :)
Od nieco „zaborczej” przyjaźni, przez ”dziewczyńskie” wybory chłopaków, wycofanie, niedomówienia, obronę własnego zdania, bałagan, otwartość na zmiany, obwinianie innych, złość i rozczarowanie, wycofanie, szukanie talentów. Właściwie jest tu wszystko, co może się zdarzyć w grupie rówieśniczej.
O każdym rozdziale opowiadam też w recenzji na blogu Aktywne Czytanie, są tam też zdjęcia i odcinek podcastu „Nie tylko dla mam”, a w nim CAŁA prawda o sześciolatkach.