Dr n. med. Grzegorz Adamczyk: „W Polsce są dwie grupy dzieci. Trenujące i w związku z tym często przetrenowane i takie, które nie robią kompletnie nic. Prawie nie ma środka”Dr Grzegorz Adamczyk jest ortopedą, chirurgiem, człowiekiem, który świetnie zna się na medycynie sportowej. Był prezesem Polskiego Towarzystwa Traumatologii Sportowej, a także lekarzem kadry narodowej mężczyzn w siatkówce.Nasza rozmowa dotyczyła głównie kondycji fizycznej polskich dzieci i młodzieży i tego, z czego wynika jej słabość. Mój gość twierdził, iż główną tego przyczyną są dramatycznie złe zajęcia wychowania fizycznego.Okazuje się, że podczas 45-minutowej jednostki lekcyjnej nie można poprawnie przeprowadzić tych zajęć. Niemcy zrobili następujące doświadczenie: przedmiotem zajęć była koszykówka. Gdy zgodnie z zasadami przeprowadzono 20-minutową rozgrzewkę, następnie sprawdzono, czy dzieci są poprawnie ubrane i przygotowane, a potem zaproponowano lekkie rozciąganie, na samą koszykówkę zostawało zaledwie 8 minut.„Dlatego najczęściej dzieje się tak, że nauczyciel rzuca piłkę i uczniowie grają” – mówi dr Adamczyk.Rozmowa toczyła się także wokół uprawiania ćwiczeń fizycznych przez osoby dorosłe. Dr Adamczyk przytoczył tu przykład Winstona Churchilla. Otóż polityka zapytano kiedyś, jak to możliwe, że tyle lat pije alkohol, pali cygara i wciąż jest w formie, na co odpowiedział: „Moje długie życie [zmarł, mając 91 lat] zawdzięczam sportowi. Nigdy go nie uprawiałem”.Prawda jest taka, iż „Churchill uważał, że dzień bez półtorej godziny na koniu to dzień całkowicie stracony. Trenował polo do 64. roku życia. Cenił też szermierkę i strzelectwo” – mówił mój gość.Spytałem go również, czy sport to na pewno zdrowie i ile prawdy jest w powiedzeniu „przez sport do kalectwa”.„Za komuny sport był pewną szansą. Na paszport, na wyjazd. Jednocześnie był to niepodważalny awans finansowy. W związku z tym do sportu garnęły się dzieci silne, zdrowe, energiczne, inteligentne. Ówcześnie proponowane schematy ćwiczeń były jednak mordercze, więc niestety 90 proc. tych osób, które się garnęły do sportu, zostawało przez sport okaleczonych”.