Ma dwie córki, dwóch byłych mężów (jednego nieślubnego), klitkę na Grochowie. Nie ma majątku, samochodu, recepty na miłość. To kobieta po przejściach, a może raczej „kobieta, po której przeszło życie”. Ale pisze o sobie: „Jestem szczęściarą. Zawsze miałam, co chciałam, i brałam, co mi się podobało”. Joanna Jagiełło maluje swoje życie szczerze i bez retuszu – chwile piękne, chwile trudne, chwile bolesne. To książka o skomplikowanych relacjach rodzinnych, macierzyństwie i o pisaniu. A przede wszystkim o tym, jak być szczęśliwym i nie stracić siebie bez względu na okoliczności.
Po dniu czytania nie mogłam się już oderwać od książki Joanny Jagiełło, chciałam zostać na dłużej w hotelu jej rzeczy: paranteli, miłości i życiowych wyzwań, ponieważ ta pasjonująca, intymna opowieść mojej rówieśniczki pomogła mi zrozumieć także siebie. Wioletta Grzegorzewska