Matylda prowadzi pensjonat w Pobierowie i nawet nie przypuszcza, co przyniesie nadchodzące lato. Przyjazd wyjątkowych gości sprawi bowiem, że te wakacje będą inne niż wszystkie do tej pory. Iwona, Zoja, Aldona zmagają się z problemami życiowymi i niezrealizowanymi marzeniami. Ryszard zjawia się w pensjonacie z wnuczkiem Antosiem, ale szybko wychodzi na jaw, że wcale nie jest spokrewniony z chłopcem. Dorota i Piotr zaś to młode małżeństwo, które wskutek niedawnej tragedii przeżywa poważny kryzys. Dwa tygodnie pełne słońca, morza i nieoczekiwanych wydarzeń na zawsze zmieniają życie ludzi, którzy spotkali się przez przypadek…
„Zoja czuła się dziwnie, jakby jej czegoś brakowało. Była przyzwyczajona do dnia wypełnionego obowiązkami, nawet podczas urlopu. A teraz leżała beztrosko na plaży i wystawiała twarz do słońca. Telefon komórkowy zostawiła w pensjonacie. Był wyłączony od kilku dni. Kaczorowski wydzwaniał co chwilę, a ostatnie, na co miała ochotę, to rozmowa z nim. Takiego Tadeusza nie znała. Nie przebierał w słowach nagrywanych na automatycznej sekretarce. Obrażał ją, aby w następnym nagraniu zapewniać o wyjątkowej miłości. Gdy nie reagowała na żadne wiadomości, zaczął nagrywać się wyłącznie ordynarnie. Miała wyjątkowego farta z kluczami od mieszkania. Praktycznie od zawsze jeden dorobiony egzemplarz miała u siebie Ulka, jej koleżanka z apteki. To ją poprosiła o zlecenie błyskawicznej wymiany zamka, gdy w telefonie zamiast Kaczorowskiego odezwała się jakaś kobieta. Zastanawiała się, ile jeszcze by zniosła, gdyby nie tamten telefon”.
(fragment)
Oceny i opinie słuchaczy
Średnia z 27 ocen: 4.9Średnia z 27 ocen
Tylko zalogowani użytkownicy mogą ocenić produkt. Zaloguj się
Ocena użytkownika Rheia z 4.01.2018, ocena 5; Dobra i bardzo dobrze przeczytana 5 gwiazdek dla narratorkiDobra i bardzo dobrze przeczytana 5 gwiazdek dla narratorki
Ocena użytkownika Aga z 19.06.2017, ocena 3; To jest literatura z cyklu soap opera. Multum wątków, postaci, coś je łączy lub połączy, prędzej czy później... Słowem - M jak miłość w wersji książkowej. Nie mówię, że jest bardzo źle, jedynie uprzedzam - jedni to lubią, inni nie. Na pewno nie jest to lektura z ambicjami. Generalnie mnie pod koniec już zmęczyła i czekałam końca i tak wiedząc, jaki będzie.
No i lektorka - osobny temat. Panią Gajór lubię w powieściach historycznych, jej modulacja głosu (nadmierna, jak dla mnie) pasuje do opowieści "kostiumowych". Ale we współczesnej literaturze, jeśli chodzi o mnie, przeszkadza.
No i jeszcze jedno - za dużo tu płaczą mężczyźni...To jest literatura z cyklu soap opera. Multum wątków, postaci, coś je łączy lub połączy, prędzej czy później... Słowem - M jak miłość w wersji książkowej. Nie mówię, że jest bardzo źle, jedynie uprzedzam - jedni to lubią, inni nie. Na pewno nie jest to lektura z ambicjami. Generalnie mnie pod koniec już zmęczyła i czekałam końca i tak wiedząc, jaki będzie.
No i lektorka - osobny temat. Panią Gajór lubię w powieściach historycznych, jej modulacja głosu (nadmierna, jak dla mnie) pasuje do opowieści "kostiumowych". Ale we współczesnej literaturze, jeśli chodzi o mnie, przeszkadza.
No i jeszcze jedno - za dużo tu płaczą mężczyźni...
Opinie pochodzą od zarejestrowanych Klientów, którzy dokonali zakupu naszego produktu lub usługi. Opinie są zbierane, weryfikowane i publikowane zgodnie z Warunkami opiniowania.