Haneczka nie żyje. Miała 15 lat. 4 miesiące przed śmiercią złapali ją na kradzieży w Rossmanie - można pomyśleć zdegenerowana nastolatka szuka wrażeń? Tylko, że ona ich szukała, żeby zagłuszyć to co się działo w środku. Latami nie przyznała się nikomu, że była wykorzystywana seksualnie przez własnego dziadka. W końcu opowiedziała o tym matce. Policja, śledztwo, dramat całej rodziny i walka o jej zdrowie - nikt nie chce się nią zająć. Trafia do szpitala. Wychodzi w gorszym stanie z pociętymi rękami. Nie chcą jej przyjąć na żaden oddział, brakuje wsparcia, instytucje nie działają. Dziewczyna walczy o życie - jest na granicy życia i śmierci - matka cały czas sprawdza czy żyje. Hani mówi, że skoro dziadek robił jej to za darmo to przynajmniej na tym zarobi. W sieci trafia na stronę, gdzie młode dziewczyny szukają sponsora. Ma 14 lat umawia się z 60 letnim mężczyzną - drugi raz pada ofiarą przestępstwa seksualnego. Wreszcie odnajduje się psychotraumatolog, która do niej trafia. Poznaje chłopaka, zaczyna mówić o chęci życia. Umiera. Nie popełniła samobójstwa. Nikt nie zauważył, że pod maską ofiary przestępstwa seksualnego rozwijało się coś jeszcze - zespół hemofagocytarny. 8 maja jeszcze pomagała w przeprowadzce - mówiła, że wreszcie chce się jej żyć. 10 maja 2023 zmarła.