Momentami zatrważający, rozbudzający wyobraźnię, czytany w charakterystyczny sposób przez Filipowicza audiobook, od słuchania którego nie można się oderwać
Mankell zastosował w kolejnym kryminale z cyklu powieści z Kurtem Wallanderem w roli głównej, sprytny zabieg. Słuchacz dosyć szybko orientuje się, kto zabił, lecz nie jest jasne – dlaczego. Morderca zbiera skalpy, zabija z premedytacją i obserwuje jak Wallander konsekwentnie podąża… fałszywym tropem. Trzymająca w napięciu akcja, niejednoznaczne sytuacje, wiele wątków, które pozornie się ze sobą nie łączą. Czy mamy do czynienia z seryjnym mordercą czy ze splotem przypadkowych, tragicznych zdarzeń? Wallander zastanawia się, czy splata je coś więcej niż fakt, że miały miejsce, niestety, niedaleko posterunku ystadzkiej policji. Sielski zakątek Szwecji, na polu rzepaku dokonuje samospalenia młoda cudzoziemka, dzień później od ciosu siekierą w kręgosłup ginie były minister sprawiedliwości. Praca komisarza nie należy do łatwych, szczególnie gdy media domagają się przejrzystego prowadzenia śledztwa i szybkiego rozwikłania zagadki. Jak pracować pod presją, komu zaufać, gdzie znaleźć oparcie? Kiedy Wallander wpadnie na właściwy trop? Czy morderca zdoła umknąć?