Opinie (37)

Całkiem, całkiem ale trochę przy nudnawa. Pół gwiazda niżej za natrętne naciągactwo i bzdury z opisu: "Zdaniem recenzentów i czytelników Elegia dla bidoków odpowiada na pytanie: dlaczego Donald Trump wygrał wybory." Sam autor (4h:58m) podsumowuje czemu to Appalachy i ludzie którzy stamtąd uciekli/wyjechali zmienili swoje preferencje z demokratów na republikanów.

Świetna. Opowieść z amerykańskim śnie bez sentymentów. Bohater wydobywa się z patologii, ale nie całkiem. Wydobywa się, ale tylko on i się, że jest wyjątkiem. Bieda rodzi tylko biedę w najbogatszym kraju świata. Jeszcze tak opisanej biedy i jej konsekwencji nie czytałem - bez sentymentalizmu, bez epatowania i bez specjalnej nadziei.

Bardzo ciekawa

Rewelacja. Słucha się jak poezje przy okazji poznając fakty które w mojej ocenie możemy przełożyć z USA na warunki polskie.

Czy jest to odpowiedź na pytanie, dlaczego Trump doszedł do władzy? Nie wiem. Ale to pięknie, z dystansem do samego siebie i poczuciem humoru opowiedziana historia. O dzieciństwie, rodzinie, "stukniętych bidokach, których krewniakiem miał zaszczyt być Autor" i których kochał, i wciąż kocha. "Wiekuista nadzieja" - coś, co wszyscy znamy, zdajemy sobie sprawę z jej płonności a jednak..... Problem wyobcowania przy społecznym awansie - przestajemy przynależeć tam, gdzie byliśmy dotąd, nie przynależymy całkowicie tu, gdzie jesteśmy. Pomoc socjalna - niejednokrotnie źle wydawane a nawet marnowane pieniądze. Inna Ameryka - ta mniej znana, pomijana, przemilczana, niedostrzegana zarówno przez polityków jaki i przeciętnych Amerykanów. Bardzo dobre tłumaczenie Tomasza Gałązki - bidoki, wuja Jim, przekleństwa oraz powiedzonka babci i innych - no mistrzostwo. Wojciech Żołądkowicz przeczytał z wyważonym zaangażowaniem, dzięki czemu powieść bardzo zyskuje w słuchaniu.

proza życia