Dostępne tylko w

Dołącz do Klubu

14 dni za darmo na start

Dramat na miarę Komendy? Podpisał protokół, bo chciał do taty

Dramat na miarę Komendy? Podpisał protokół, bo chciał do taty

Głosy
Długość36 minut
Wydawca

Kolekcje, w których znajdziesz ten produkt:

Dostępne tylko w

Dołącz do Klubu

14 dni za darmo na start

Opis

W tej sprawie nie wskazywało na Piotra. Na miejscu zbrodni nie znaleziono ani jednego śladu, który by dowodził, że on w ogóle tam był. Nie mówiąc już o jakichkolwiek dowodach na to, że to on zabił 44-letnią Monikę K. oraz jej matkę, 78-letnią Bronisławę J. A jednak został skazany - najpierw na dożywocie, potem w kolejnym procesie wyrok złagodzono do wymiaru 25-ciu lat więzienia. Piotr Mikołajczyk ma iloraz inteligencji na poziomie 62. Kiedyś takie IQ klasyfikowano jako debilizm. Z aktu oskarżenia i z późniejszych wyroków sądowych wynika, że mimo wyraźnego upośledzenia jest przebiegłym geniuszem: zaplanował zbrodnię doskonałą, dokonał jej, a następnie w drobiazgowy sposób zatarł wszystkie ślady, które by wskazywały na niego jako na sprawcę. Do zbrodni doszło w listopadzie 2010 r. w Tłokini Wielkiej koło Kalisza. Ofiarami były 44-letnia Monika K. oraz jej matka, 78-letnia Bronisława J. Sprawca działał wyjątkowo brutalnie - młodsza kobieta dostała aż 14 ciosów siekierą, głównie w głowę i w klatkę piersiową, zginęła na miejscu. Na ciele jej matki wykryto ślady 7 uderzeń siekierą. Leżące w kałuży krwi kobiety znalazła córka i wnuczka ofiar, 12-letnia Kasia. Po ośmiu miesiącach od zbrodni policja otrzymała anonimową wiadomość. Ktoś sobie przypomniał, że w czasie, gdy doszło do podwójnego morderstwa, w Tłokini Wielkiej mieszkał upośledzony 22-letni Piotr. Że pracował jako pomocnik w jednym z gospodarstw i że podobno utrzymywał kontakty seksualne z młodszą z zamordowanych. Dziewięć miesięcy po morderstwie policja zatrzymała 23-letniego już Piotra Mikołajczyka. Przewieziono go na komisariat. Przesłuchanie prowadziło pięciu funkcjonariuszy. To wtedy upośledzony mężczyzna miał się przyznać do dokonania zbrodni. W protokole zapisano to tak: "Monikę poznałem u gospodarza w Tłokini Wielkiej, u którego pracowałem pół roku na czarno. Spotykałem się z nią. (...) To nie podobało się jej matce. Z Moniką umówiliśmy się na 3 listopada 2010 roku. Wcześniej sam wypiłem ok. 1 litra wódki i 4 piwa. Tego dnia przed południem widziałem jak Monika wychodzi z domu. Postanowiłem odwdzięczyć się jej matce za to, że wyzywała mnie kilka dni wcześniej. Wziąłem więc z garażu siekierę średniej wielkości, a raczej toporek i schowałem pod koszulę. Poszedłem do domu Moniki. Była tam jej matka. Zaczęła na mnie krzyczeć i kazała się wynosić. Zdenerwowałem się. Wyciągnąłem zza koszuli siekierę i uderzyłem ostrzem, chyba wtedy jeden raz w przód głowy. Ona upadła. W tym momencie do domu weszła Monika. Kiedy chciała wybiec - złapałem ją za kaptur od kurtki. Monika przewróciła się. Podszedłem do niej i uderzyłem ją siekierą trzy razy w głowę. Ona się zasłaniała. Potem zadałem jej jeszcze kilka ciosów siekierą w głowę, może nawet kilkanaście ciosów. Podszedłem do jej matki i jej również zadałem jeszcze kilka uderzeń siekierą". Rodzina jest na 100 proc. pewna, że to nie są słowa Piotra. On mówi półsłówkami, nie jest w stanie budować złożonych zdań, zasób słów ma znacznie ograniczony. Jak mówi nam kuzynka Piotra, on nawet w przedszkolu miał problem aby zdać do wyższej grupy. Jeśli więc tego nie powiedział, to dlaczego podpisał policyjny protokół? Jak potem wyjaśnił kuzynce, policjanci powiedzieli mu, że tak będzie lepiej i że jak podpisze, to będzie mógł się spotkać z ukochanym tatą. Podpis pod protokołem jest więc koronnym i w zasadzie jedynym dowodem w tej sprawie. W to, że on to zrobił, nie wierzy nawet dziś dorosła Kasia, córka i wnuczka zamordowanych kobiet. Jak to się stało, że Piotr Mikołajczyk odsiaduje karę 25 lat więzienia za zbrodnię, której - wskazuje na to bardzo wiele - chyba nie popełnił? Czy i co jeszcze da się zrobić, aby wszelkie wątpliwości w tej sprawie rozwikłać? Kto może być rzeczywistym sprawcą? O tym rozmawiamy w najnowszym odcinku podcastu "Morderstwo (nie)doskonałe". Gośćmi odcinka są Marta Kaźmierczak-Mielczarek, kuzynka skazanego, oraz mec. Jan Mydłowski, który zajmował się kasacją ws. Piotra Mikołajczyka w Sądzie Najwyższym.

Czytaj więcej

Oceny i opinie słuchaczy

Tylko zalogowani użytkownicy mogą ocenić produkt. Zaloguj się

Brak ocen, bądź pierwszy!