W naszych lamusowych opowieściach często piszemy o książkach oraz opowiadaniach zupełnie zapomnianych; tych znalezionych przypadkowo w zasobach bibliotecznych, niewznawianych czy – w
przypadku pozycji obcojęzycznych – nigdy nieprzetłumaczonych na polski. Czasem jednak zdarza się gratka nie lada, kiedy coś z klasyki fantastyki trafia po latach na księgarskie półki. Tak jest w przypadku „Malpertuisa” Raymundusa Joannesa de Kremera, piszącego pod pseudonimem Jean Ray, wydanego po prawie 80 latach od francuskiej premiery po polsku w przekładzie Jakuba Polaszczyka nakładem krakowskiego Ha!Artu.