Olga Drenda, pisarka i etnolożka: „Bardzo bliskie mi jest fotografowanie pozornie mało interesujących miejsc, takich jak stacja benzynowa, centrum logistyczne, przystanek autobusowy i tak dalej (dziś śniły mi się wiaty…). To uruchamia we mnie wysiłek obserwatorki. Sprawia, że nie tylko idę czy jadę autobusem, bo muszę, ale chcę też zauważyć na czym polega i jak wygląda przestrzeń wokół mnie, dlaczego ten sklep ma taki szyld, a nie inny, dlaczego takie wzięcie ma chemia z Niemiec…”