Dostępne tylko w

Dołącz do Klubu

14 dni za darmo na start

"Diabeł z Bisztynka". Po dopalaczach zatłukł swoją dziewczynę

"Diabeł z Bisztynka". Po dopalaczach zatłukł swoją dziewczynę

Głosy
Długość22 minuty
Wydawca

Kolekcje, w których znajdziesz ten produkt:

Dostępne tylko w

Dołącz do Klubu

14 dni za darmo na start

Opis

Dominika była jedynaczką, miała zaledwie 19 lat. Paweł był od niej o sześć lat starszy. Czym zaimponował dziewczynie? Jej ojciec podejrzewał, że mogło chodzić o pieniądze. Bo 25-latek miał i mieszkanie, i niezły samochód. Podejrzewano, że mógł handlować dopalaczami. Pewne jest to, że noc przed tragedią oboje zażywali to świństwo. Te wydarzenia rozegrały się całkiem niedawno, zaledwie niecałe pięć lat temu, w grudniu 2016 r. w Bisztynku, niedużym mieście w województwie warmińsko-mazurskim, liczącym niecałe 2,5 tys. mieszkańców. Niemiecka nazwa Bisztynka to Bischofstein, czyli Biskupi Kamień. Tyle że tu nikt nie mówi, że to kamień biskupi, każdy zna nazwę Diabelski Kamień. Potężny głaz narzutowy o obwodzie 28 metrów leży tuż za rynkiem. Według legendy sam diabeł miał kiedyś zrzucić tu ten kamień. A Dominika została zamordowana dlatego, że jej chłopakowi kazał to zrobić diabeł. Jej 25-letni partner Paweł S. po nocy, kiedy wspólnie zażywali dopalacze, wyszedł z mieszkania. Bał się, że we własnym domu wszędzie są kamery i że jest nagrywany. Uciekł w stronę lasu. Dominika poszła za nim. Co tam dokładnie się wydarzyło? Sprawca pamięta niewiele. Według ustaleń policji i prokuratury Paweł S. zadawał Dominice W. uderzenia kijem w głowę, bił ją pięściami, kopał po całym ciele. Ślady krwi na śniegu wskazywały, że 19-latka próbowała uciekać. On ją gonił przez kilkaset metrów i nadal tłukł. Tak zmasakrowaną dziewczynę porzucił na mrozie w lesie. Poszedł do kolonii Bisztynek do swoich krewnych. Tam oświadczył, że "chyba zabił dziewczynę". Oni po śladach na śniegu ruszyli w poszukiwania Dominiki. Gdy ją znaleźli, jeszcze żyła. Wezwali pomoc, dziewczyny nie udało się jednak uratować. Finał tej sprawy jest taki, że Paweł S. został skazany na 15 lat więzienia. Prokurator żądał 25 lat, obrońca przekonywał, że to nie było zabójstwo, ale dokonanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Ksiądz w Paluzach, podczas pogrzebu Dominiki, apelował: "Przyjmujcie, ale Jezusa Chrystusa, a nie dopalacze. " O tych dramatycznych wydarzeniach, o tym, kim był Paweł S., zanim doszło do tej zbrodni, rozmawiam z dziennikarzem z Bisztynka Andrzejem Grabowskim, który jest gościem najnowszego odcinka podcastu "Morderstwo (nie)doskonałe".

Z subskrypcją Audioteka Klub zyskasz dostęp do ponad 10.000 tytułów w specjalnej Klubowej cenie - 22,90 zł za tytuł. Dodatkowo, Klubowicze mogą odsłuchać ponad 32.000 tytułów bez dodatkowych opłat.

Oceny i opinie słuchaczy

Tylko zalogowani użytkownicy mogą ocenić produkt. Zaloguj się

Brak ocen, bądź pierwszy!