Opinie (74)

Bardzo stronnicza książka. Trudno to nazwać reportażem.

Jestem pełn podziwu dla Ewy Wanat jako reportażystki. Nie ocenia. przedstawia fakty, dwie strony monety. Dotyka mocnych tematów, dlatego to książka dla ludzi otwartych na inność, ciekawych świata. Polecam bardzo

polecam

Ciekawy reportaż na temat Niemiec, których na co dzień nie znamy. Ciekawi bohaterowie i interesujące historie, które pokazują ten kraj innym niż nam się wydaje być.

Zero obiektywizmu. Całość hiper-lewicowa, pro-imigracyjna, woke ideology itd. Główna wartość tych reportaży polega na tym, że najpierw czytasz te peany na cześć imigrantów, street-workerów, aktywistek, squattersów, działaczek LGBT, sex-workerek, artystów-performerów bez dorobku, ale za to z wielkim ego, itd., a potem możesz pojechać za miedzę i na własne oczy zobaczyć to w przaśnej i brudnawej berlińskiej praktyce. Dodając od siebie pytanie "kto ich wszystkich utrzymuje" otrzymujemy efekt odwrotny od zamierzonego przez autorkę. Jedyni samodzielni finansowo bohaterowie trzeciego planu to Azjaci handlujący jedzeniem na Tempelhofie, tyle że oni mają w nosie nie tylko normy sanitarne, ale i płacenie podatków na resztę opisanych tam "kolorowych ptaków".