Magazyn kryminalny „Detektyw” – tylko prawdziwe historie
Wydanie numer 3 z 2019 roku, a w nim najlepsze teksty do posłuchania:
1. Aktor w miejskiej dżungli – Tadeusz Wójciak
Grał role osobników wprawdzie sprytnych, ale przeważnie podłych, okrutnych i pozbawionych wszelkich hamulców moralnych. Nagle fikcja pomieszała mu się z rzeczywistością. W lipcową noc wynurzył się z zakamarków wielkiego miasta, a na widok łatwej ofiary przestał być człowiekiem.
2. Cena wykupu – Dariusz Gizak
Mieszkaniec miejscowości R. na Śląsku, 31-letni Waldemar S., przeżył dzień, w którym wielokrotnie doświadczył pecha. Kiedy 21 stycznia 2014 roku wyszedł rano na balkon swojego mieszkania, stwierdził, że z parkingu przed blokiem zniknęło jego zakupione dzień wcześniej audi A6. Jeszcze nie dowierzając, że auto ukradziono, zbiegł na dół i obiegł okoliczne parkingi. Niestety, nadzieja na to, że po prostu zaparkował samochód w innym miejscu i o tym zapomniał, okazała się próżna. Pojazdu nigdzie nie było.
3. Egzekucja w restauracji – Leon Madejski
Na przełomie wieków w przestępczym półświatku Warszawy trup słał się gęsto. Prawie jak dawno temu w Ameryce. To, że jeden gangster zabija drugiego, specjalnie już nie dziwiło. – Niech się powybijają, będzie święty spokój – mówili zwykli ludzie. Bandyci załatwiali interesy na ulicach, strzelając do siebie z karabinów maszynowych albo podkładając bomby. Jednak nigdy wcześniej ani nigdy później w trakcie jednej egzekucji, do której doszło przed Wielkanocą 1999 roku, nie zabito aż pięciu osób.
4. Kara śmierci za przekonania – Agnieszka Kozak
Sacco i Vanzetti, bohaterowie najsłynniejszego skandalu procesowego w historii sądownictwa, to dwaj anarchiści, którzy za swoje przekonania zostali fałszywie oskarżeni o morderstwo. W sfingowanym procesie skazano ich na śmierć. Do dzisiaj sprawa ta uważana jest za największą hańbę wymiaru sprawiedliwości w USA.
5. (Nie)winna? – Jerzy Ublik
On pił coraz więcej i coraz częściej, ale ona także nie stroniła od alkoholu. Podobnie zresztą jak jej rodzice. W domu dochodziło do awantur, czasami do rękoczynów. Na to wszystko patrzyła dwójka kilkuletnich dzieci. Maluchy były również świadkami, kiedy pewnej niedzieli rodzice znowu się pokłócili. Nagle tata zaczął dusić mamę, a ona złapała za nóż i wbiła go prosto w jego serce. Janusz S. zmarł, a jego partnerka została uniewinniona. Jednak prokuratura odwołała się od tego wyroku. Winna czy niewinna? Sprawa jest w toku.