Jest tutaj duch Złotego Chłopca, który lubi czerwoną fantę.
Jest miasto Pattaya, które wyrosło na wojnie i seksie (""Pięć dni miłości po pół roku śmierci!"").
Jest Voramai, która pierwszy raz ogoliła głowę, kiedy jej córka Chatsumarn miała jedenaście lat.
I inne szafranowe mniszki, których oficjalnie nie ma, chociaż przecież są.
Jest Poo, którą w jej kuchni w slumsie w Bangkoku odwiedził Jamie Oliver.
Są i inne tajskie kobiety, które powinny być ""jak porządnie złożony materiał"".
Są też mężczyźni, którzy zaczęli znikać po tym, jak najpierw zniknęły ryby.
Są kapitanowie, którzy smagają rybaków biczem z ogona jadowitej płaszczki.
Jest Nong Toom, transseksualna zawodniczka muay thai, która już nie walczy.
I są inni ladyboys, którzy taśmują sobie genitalia.
Jest duch Starego Króla Stu Tysięcy Złotych Poduszek i są duchy wdowie, przez które mężczyźni malują paznokcie na czerwono.
Są drobne białe kwiaty jaśminu nawleczone na sznurki (jedna kosztuje od dziesięciu do dwudziestu bahtów; ile trzeba sprzedać, żeby zarobić na curry dla całej rodziny?).
Nie ma już J. Jej piękny, drewniany dom z ogrodem na północy Tajlandii, który nazwała Open Heart, stoi pusty i podupada. Tylko czasem odwiedza go wojsko, żeby sprawdzić, czy J. przypadkiem nie wróciła.
Jest Urszula Jabłońska, która te wszystkie historie dla nas opisała, żebyśmy otworzyli szerzej oczy i zobaczyli coś więcej niż tylko Kraj Uśmiechu z folderów turystycznych.