Nie dziwota, że wcale nie trzeba być z demonologią ludową obeznanym, by o chochliku móc cokolwiek powiedzieć. Wszak ten stwór, niczym soczewka skupia w sobie niemal wszystkie najpospolitsze wątki z podań o świecie nadprzyrodzonym. Jest po trochu krasnalem, nieco duchem przodka, ociupinę w nim z diabła, znajdzie się coś z opiekuna ogniska domowego, a jak oko wprawione, to i tej niespokojnej krwi bandurków dopatrzyć się może. Nie mówiąc już o wątku drukarskim, który wszyscy doskonale znają. Dodatkowo chochlik świetnie funkcjonuje jako nazwa ogólna całego gatunku. Jakiego? Zacznijmy od szczegółu, a ogół zostawmy na deser.