Brzeginka ‒ już w nazwie tej istoty zawarty jest jej liminalny aspekt. Pojawiająca się na brzegach wody jest pewnego rodzaju strażniczką granicy między światem ludzi, a światem demonów. Kto przekroczy tę niewidzialną linię, ryzykuje własnym życiem. Nieszczęśnika nie opanuje jednak szał miłości, do którego doprowadzają chociażby rusałki. Brzeginki nawet nie utopią nieszczęśnika; spowodują jednak, że dopadnie go śmiertelnie groźna gorączka. Co ma gorączka do brzegu wody? Ano bardzo wiele. Przede wszystkim w obrzędowości ludowej kąpieli można było zażywać tylko i wyłącznie o określonych porach roku i określonych porach dnia. Kalendarz wyraźnie mówił, które dni czy pory są trefne, a które bezpieczne dla miłośników kąpieli. Święto pierwszego zanurzenia w roku zbiegało się z okresem, w którym obecnie obchodzimy Wielkanoc, ale przede wszystkim kończyło porę, kiedy to władze nad akwenami miały wyłącznie nieprzyjazne duchy.