Kto nie pamięta, skąd przychodzi, nigdy nie dojdzie do celu...
Piękno świata tkwi w jego różnorodności. Wiele barw, wiele krain, wiele nacji... Każda jest inna, każda jest niepowtarzalna – na tym właśnie polega istota wszystkiego, co nas otacza. Co się stanie, gdy ta różnorodność zostanie utracona? Gdy pory roku przestaną istnieć, a świat pogrąży się w nijakiej szarości? Czy czeka nas katastrofa?
Nie, jeśli znajdzie się ktoś, kto zostanie Bohaterem. Tylko on będzie gotów poświęcić swoją wygodę dla dobra innych i ofiarować swoją przyjaźń istotom, których istnienia dotąd nie chciał przyjąć do wiadomości. Czy Mateusz, zbuntowany nastolatek, nadaje się do tej roli? Czy potrafi uwierzyć w skrzaty naziemne i powietrzne? Czy jest w stanie porozumieć się telepatycznie z Przepowiedniami? Czy uda mu się pokonać okrutne potwory, potężnego Maga i własne słabości? Jeśli chcecie go poznać, powędrujcie wraz z nim w pełną niebezpieczeństw drogę ku zatraceniu i... zwycięstwu.
Wszystko, co go spotykało, mogło się przytrafić bohaterowi jakiejś zmyślonej baśniowej opowieści, ale nie jemu – rozsądnemu piętnastolatkowi, który już dawno przestał wierzyć w bajki o dobrych wróżkach, gadających zwierzętach i pozytywnych zakończeniach przykrych historii. Doskonale wiedział, że wszystkie historie kończą się źle. I już.
Mateusz trzymał się kurczowo łęku siodła i z trudem łapał oddech. Miał ochotę krzyczeć, ale nie było sensu tego robić, bo i tak nikt by go nie usłyszał. Tymczasem rycerz dosiadł ptaka, zajmując miejsce przed chłopcem. Delikatnie poruszył lejcami i kruk rozłożył skrzydła. Ptak zatrzepotał nimi lekko i uniósł się ostrożnie w powietrze. Mateusz zamknął oczy. Przed nimi rozpościerała się tafla szyby, o którą za chwilę się rozbiją.
Nic takiego jednak nie nastąpiło. Chłopak poczuł na twarzy podmuch wiatru. Otworzył oczy i ujrzał, że unoszą się w powietrzu. Pod stopami przemykały znane krajobrazy: ulica biegnąca wzdłuż domów, prowadząca do parku lub w stronę Starego Rynku, potem Stary Rynek.