Bohaterowie dziecięcej radości dzisiejszych czterdziestolatków odchodzą. Taka jest kolej rzeczy – truizm, który wszystko tłumaczy i niczego nie oswaja. Wczoraj tworzyli, cieszyli i kształtowali odbiorców, byli mistrzami a dziś ich nie ma. Niczego już nie narysuje Jerzy Wróblewski, Janusz Christa, Zbigniew Lengren. Ostatnie dwa lata wydają się jednak pogromem komiksowego wszechświata. Kolejno odchodzili Szarlota Pawel, Tadeusz Raczkiewicz, Maciej Parowski, Bohdan Butenko, a teraz do grona wielkich nieobecnych dołączył Bogusław Polch.