Opinie (30)

Lektor tak zniszczył powieść że to wręcz niemożliwe. Za dużo charczy pan Leszek. Ponadto intonacja pana Leszka nie pozwala wyobraźni wypłynąć na głębokie wody

jak dla mnie gniot, lektor pomimo pięknego głosu, jakoś nie poradził sobie.

Wszyscy czepiają się lektora, ale mi nic nie przeszkadzało. Książka jest nudna sama w sobie i po 8h dałem sobie spokój.

King jak to King, super. Przeczytane świetnie. Gratka dla fanów Mrocznej wieży.

Jak King napisze gniota, to jest to wyjątkowy gniot.

Lepiej, żeby Pan Leszek Filipowidcz tego nie czytał. Jeśli Audioteka zapłaciła mu za czytanie to przepłacila. Wyrządził krzywdę robiąc to w tak nieudolny sposób. Lepiej było zainwestować w AI. Akcenty, pauzy, modulacja głosu od czapy - kompletnie przypadkowe. Lepiej czytają to ludzie na projekcie Gutenberg. Ciekawe jakby Kinga przeczytał Mariusz Max Kolonko z tą swoją "amerykanskom" intonacją? Lepiej. Zepsuty audiobook. Edit: Po 16h daje sobie spokój. Akcję można by skrócić do 4h.

Jedna z moich ulubionych książek Kinga. Lektor nie bardzo mi pasuje.

Świetnie przeczytana i gdyby nie tonie dotrwałabym do końca. ale. Jak na Kinga po prostu nudna, po tym autorze spodziewałam się czegoś więcej

Moją ocena jest kompletnie niemiarodajna! Uwielbiam prozę Kinga i każda z jego książek jest dla mnie idealna. Mam mocny niesmak jeśli chodzi o lektora - piękny głos ale z interpunkcją gorzej! Często w połowie zdania zmieniał tempo, intonację i wydłużał spacje do tego stopnia że całkowicie uciekał sens danej kwestii. Odnosiłem wrażenie, że czytał na żywo z czcionką co najmniej 48 i część zdania miał na drugiej stronie kartki.