W czasach, gdy kształtująca się Rzeczpospolita Obojga Narodów wchodziła w swój złoty wiek, a odległość pomiędzy jej najdalszymi przyczółkami na wschodzie i zachodzie przekraczała tę dzielącą Warszawę od Londynu…
Kiedy umysłami ludzi wciąż rządził obraz świata przesyconego dogmatyczną wiarą jak i pogańskimi wierzeniami, alchemia wraz astrologią były najpoważniejszymi z nauk, a magia wciąż kwitła – zarówno pod chłopską strzechą, jak i w zamkowych wieżach...
Gdy konflikt Boga z Szatanem był naczelną siłą kształtującą obraz świata...
W tych czasach, wstrząsanych śmiertelnymi konwulsjami starego świata i bolesnymi skurczami nowej, rodzącej się epoki, gdzieś na dalekim Wołyniu, pod rzekomo „dobrą gwiazdą” rodzi się szlachcic. Rodzi się jako piąty syn swego ojca. Syn, którego nie może czekać nic innego, jak „suknia zakonna lubo najemna wojaczka”. Coś jednak sprawia, że droga życia owego młodziana będzie miała wyskoczyć poza przypisane jego stanowi ramy i skrzyżować z największymi postaciami ówczesnej Polski i świata.
„Axis mundi” to porywająca opowieść o losach i przygodach bohatera – Witolda Bohuszewicza herbu Bełty – człowieka zagadki, który spaja wydarzenia i postacie tak odległe, że bez niego ich prawdziwe, spisane na kartach historii losy zdałyby się niepełne. Trzeba też przyznać, że są to losy postaci niebanalnych – największego bodajże awanturnika swych czasów Olbrachta Łaskiego, króla-wodza Stefana Batorego, kanclerza i hetmana Jana Zamoyskiego, poety Jana Kochanowskiego, królowej angielskiej Elżbiety I Tudor i jej mistrza szpiegów Francisa Walsinghama, a nawet Krzysztofa Marlowe’a, czyli domniemanego autora dzieł sygnowanych przez Williama Szekspira. Za sprawą niezwykłego splątania przypadków – a może przeznaczenia – ścieżki bohaterów skrzyżują się w mrocznym Londynie z losami największych alchemików owych czasów, Johna Dee i Edwarda Kelley’ego, tworząc zaczyn, z którego wyłania się „tajemnica tajemnic”.
„Axis mundi” to również poparty rzetelną wiedzą i niewątpliwie dogłębnymi studiami, odmalowany żywo i barwnie obraz Rzeczpospolitej oraz Londynu drugiej połowy XVI wieku. Wiktor Cichoń z pasją badacza dba o szczegóły historyczne, wygląd opisywanych miast, obozów wojskowych, sposoby myślenia ówczesnych ludzi, realizm i wiarygodność wydarzeń.
Doskonała lektura, zarówno dla miłośników beletrystyki historycznej, jak i poszukiwaczy tajemnic i spisków kształtujących obraz świata. Wartka powieść drogi rozpoczynająca się na Wołyniu, a prowadząca przez Kraków, Warszawę, Lublin, Kieżmark, Psków aż po Londyn i Wenecję.