Odkąd tylko ukazało się pierwsze wydanie „Bestiariusza Słowiańskiego”, wielokrotnie spotykaliśmy się z ocierającym się o zarzut pytaniem: „Co w leksykonie demonologii słowiańskiej robi anioł?!” Odpowiedź jest prosta. Jeśli i dziś, po trwającej już ponad tysiąc lat interakcji z chrześcijaństwem, wciąż uważamy się za Słowian, to i bestiariusz słowiański może takie „kontaminacje” zawierać. Mieści ich w sobie zresztą o wiele więcej, ale o tym w kolejnych odcinkach. Anioł, z pozoru obcy, całkiem dobrze się u nas zadomowił i choć przypomina tego z Pisma Świętego, to nie jest z nim identyczny.