Mnie w tej książce wzięło wszystko. Byłam kupiona już przy tytule, ale to, co sprawiło, że bardzo chciałam ją przetłumaczyć to to, że autor ma fenomenalną kontrolę nad zdaniem. To jest kontrola absolutna. Ten gość pisze bardzo, bardzo długie, często dość zawiłe frazy, ale w żadnym momencie nie czujesz, że zdanie, myśl, ciągnie jego. Pisze tak, bo może i robi to naprawdę doskonale.
O fenomenie brawurowej, ironicznej powieści Joshuy Cohena „Rodzina Netanjahu” z Agą Zano, jej tłumaczką, rozmawia Paweł Goźliński. O przyjemnościach i największych wyzwaniach pracy nad przekładem. Do czego może się przydać znienawidzona semiotyka logiczna? Jak przełożyć idiom autora? Jakie pożytki płyną z głębokiego uważnego czytania i czy można się go nauczyć? O odpowiedzialności za tłumaczonego autora, a także o tym, co jest najgorsze w pracy tłumaczki/-a. I wreszcie, dlaczego warto przeczytać „Rodzinę Netanjahu” (Spoiler alert: powieść jak świetny serial! Ma głębię, literackie rozkminy, a do tego jest piekielnie zabawna i aktualna.)