To wyglądało jak sceny z amerykańskiego filmu gangsterskiego. Pięćdziesięciu funkcjonariuszy policji, wszyscy w pełnym rynsztunku, w kamizelkach kuloodpornych i z karabinami w dłoni przeczesywali metr po metrze bezdroża i wsie północnej Chorwacji w wielkiej akcji, której celem był jeden mężczyzna. Vinko Pintarić. Ten jednak wcale nie chciał dać się złapać. Znał okolice jak własną kieszeń. Często zmieniał kryjówki, mylił tropy. Mogło się wydawać, że jest jakimś duchem, upiorem. Sytuacje dodatkowo utrudniał fakt, że Pintarić był popularny wśród Chorwatów. Vinko Pintarić jakimś cudem stał się bowiem chorwackim odpowiednikiem Robin Hooda.
Kim dokładnie był? Jakie przestępstwa i zbrodnie popełnił? O tym wszystkim opowiadam w najnowszym odcinku podcastu.