Przypominało to scenę z początku filmu kryminalnego. W styczniu 2015 roku trzydziestotrzyletni Pablo Garcia Cejas odwiedził Chalet Los Picaflores w leżącym nad Atlantykiem mieście Punta del Este. To znany wakacyjny resort, pełen hoteli i turystów. Natomiast pod nazwą Los Picaflores tak naprawdę ukrywał się niski parterowy dom, w którym urządzono hostel typu Bad&Breakfast. Pablo Cejas spotkał się tam z jego właścicielką pięćdziesięciosześcioletnią Claudią von Gravenitz. Starał się pracę w hostelu. Nie wiemy do końca, jak poszło spotkanie. Najwyraźniej jednak mężczyzna zrobił na kobiecie wielkie wrażenie, bo uznała, że to odpowiedni człowiek do wykonania pewnego zadania. Jakichś czas potem pani von Graevenitz zadzwonił po raz kolejny po Cejasa i zaprosiła go do siebie. Tym razem von Graevenitz opowiedziała o swoim bracie Alejandro. Rodzeństwo było od dawna skłócone w związku z podziałem majątku po zmarłych rodzicach. Claudia von Gravenitz pokazała mężczyźnie zdjęcia z obdukcji, na których rzekomo widać obrażenia, które zadał jej brat. Pokazywała mu też skargi wniesione na policję oraz akta postępowań sądowych, które ich dotyczyły. Nikt jej nie pomógł. Konflikt narastał. Dlatego zdecydowała się na rozwiązanie ostateczne. Zaproponowała Cejasowi pięć tysięcy dolarów za zabicie Alejandro.
Jak potoczyła się dalej ta historia? Do jakich morderstw doprowadziła ta rozmowa? O tym wszystkim opowiadam w najnowszym odcinku podcastu