Dzisiaj o intencjonalnym życiu.
Pewnie każdy z nas chciałby powiedzieć, że żyje świadomie i według własnych zasad, ale prawda bywa okrutna. Uwikłani w tysiące zobowiązań wobec innych, żyjemy na autopilocie. Dziesiątki razy przemierzamy te same trasy i mamy idealnie wyliczoną liczbę minut do biura, szkoły czy sklepu. Pozwalamy innym, by przejęli nad nami kontrolę, bo łatwiej być sterowanym, niż samodzielnie podjąć decyzję.
Nie zauważamy kolejnych chwil i dni przelatujących nam przez palce i myślimy tylko "byle do weekendu", "byle do wiosny", "byle do..." wiecznego nigdy, bo nigdy nie będziemy wystarczająco zadowoleni.
Denerwujemy się na innych, zapominając, że nie możemy ich zmienić. Mamy wpływ tylko na nas i na nasze reakcje. Warto się więc nimi zająć.