Odcinek #75, w którym siedzimy z Andrzejem Muszyńskim w księgarni De Revolutionibus i rozmawiamy o tym, jak rośnie samopsza. Książka „Dom ojców” przenosi nas do Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Idziemy w nią krokiem siewu. Pytam autora skąd trudna miłość do Z jak ziemi. Pojawia się O jak oswajanie mapy, przestrzeni, obcego lasu. Jest P jak perz, S jak skała i jej codzienna kontemplacja. Mówimy o zakorzenieniu i byciu stąd, o naszych zapomnianych, nie powracających w rozmowach praprzodkach. Patrzymy tym praprzodkom w oczy. Trzymamy się blisko opowieści pisanej ziemią.