Trudno wyobrazić sobie bardziej wstrząsający obrazek. Słoneczny dzień w publicznym parku Wimbledon Common w Londynie. Dwuletni chłopiec, który szarpie leżącą na ziemi kobietę i powtarza raz za razem "Obudź się, mamusiu, obudź się mamusiu". Kobieta została dźgnięta czterdzieści dziewięć razy nożem, a potem seksualnie wykorzystana. Wszystko na oczach swojego malutkiego syna. Po wszystkim morderca umył ręce w pobliskim strumieniu i spokojnie opuścił miejsce zbrodni. Zabita dziewczyna miała zaledwie dwadzieścia trzy lata. Nazywała się Rachel Nickell.
Była to jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych w latach dziewięćdziesiątych w Wielkiej Brytanii. Prasa domagała się szybkiego złapania sprawcy. Do pomocy w śledztwie zaangażowano słynnego profilera kryminalnego Paula Brittona, który szybko przygotował profil sprawcy, a potem zaproponował psychologiczną pułapkę, która miała zmusić mordercę do przyznania się do winy. Jednak cała ta historia zakończyła się gigantycznym skandalem. A jej analiza prowadzi do pytań o skuteczność profilowania kryminalnego jako narzędzia śledczego.
Co naprawdę wydarzyło się podczas tego śledztwa? Jakie błędy popełnił Paul Britton? A może winna była londyńska policja? O tym wszystkim opowiadam w najnowszym odcinku podcastu.