Stoicyzm zawsze miał etykietę filozofii racjonalnej, a więc takiej, która preferuje świadomy i trzeźwy namysł nad naturą rzeczywistości. W dodatku w obszarze teorii poznania stawia stoicyzm na empiryzm, a w ontologii na materializm wykluczający jakiś inny metafizyczny wymiar rzeczywistości. Wydaje się, że to nie jest dobry grunt dla uprawiania medytacji, zwłaszcza jeśli rozumieć ten termin bardziej technicznie, a więc w kontekście praktyk, charakterystycznych dla wielu religii i mających na celu wypracowanie specjalnego stanu umysłu, albo dającego dostęp do innego, prawdziwszego wymiaru rzeczywistości, albo odzierającego wymiar nam znany z jego iluzorycznego charakteru. Czy jest więc możliwa prawdziwa medytacja w stoicyzmie? Zapraszam do wysłuchania odcinka podcastu, w którym udzielam odpowiedzi na to pytanie.