Co się dokładnie stało tamtego dnia w lutym 2019 roku we wsi Palovec na północy Chorwacji? Wersje są różne. Zacznijmy od tej najbardziej malowniczej, gdzie o wszystkim zadecydował przypadek. A konkretnie awaria sieci elektrycznej. Prądy nie było przez dłuższy czas i w pewnym momencie mieszkańcy jednego z domów poczuli dziwny zapach dochodzący ze stojącej na parterze zamrażarki. Zamrażarki, z której nigdy nikt nie korzystał, ale która z jakiegoś powodu od niemal dwudziestu lat podłączona była do elektrycznego gniazdka. Jest inna wersja. Trochę dłuższa, ale równie ciekawa. Dom zamieszkiwało małżeństwo w średnim wieku, które miało trzy córki. Najstarsza wyszła niedawno za mąż i jej małżonek się do niej wprowadził. Z zawodu był glazurnikiem. Może chciał się przypodobać teściom, a może chciał jakoś zaznaczyć swoją obecność w domu. Postanowił wykafelkować parter. Teściowa, niejaka Smiljana Srnec, była zadowolona, ale zabroniła mu przesuwać starą zamrażarkę. Facet, jak facet. Był uparty. Teściowej nie będzie słuchać. Poza tym denerwowało go, że przez fanaberie kobiety nie mógł skończyć swojej roboty. Poczekał więc aż teściowa opuści dom. Wtedy zabrał się za przesuwanie zamrażarki. Otworzył ją, chociaż nie było to takie proste. W środku znalazł zamrożone ciało kobiety...
Do kogo należało ciało? Jak długo przebywało w zamrażarce? Co o tym wszystkim wiedziała Smiljana Srnec? O tym wszystkim opowiadam w najnowszym odcinku podcastu.