Michael van Eck z Republiki Południowej Afryki miał dwadzieścia trzy lata i pracował jako elektryk. Poprzedniego dnia powiedział szefowi, że wybiera się na randkę. Poznał dziewczynę na aplikacji randkowej. Umówił się z nią na spotkanie na miejscowym cmentarzu. Dziwne miejsce, ale potem mieli pójść do kina. Michael sprawiał wrażenie bardzo podekscytowanego. Nie było w tym nic dziwnego. Młody chłopak, który właśnie szykował się na spotkanie z młodą dziewczyną. Ale kiedy następnego dnia nie pojawił się w pracy, jego szef zaczął się niepokoić. Zawiadomił policję. Równocześnie mężczyzna, który opiekował się cmentarzem zauważył przy bramie zakrwawioną koszulę. On również zadzwonił po funkcjonariuszy. Ci pojawili się na miejscu z psem tropiącym. I wkrótce dokonali makabrycznego odkrycia. Pies zaprowadził ich do żydowskiej części cmentarza, gdzie w płytkim grobie znaleźli zmasakrowane ludzkie ciało. Sprowadzeni na miejsce rodzice Michaela potwierdzili, że koszula znaleziona przy bramie należy do ich syna. Zwłoki były w przerażającym stanie. Michaelowi odcięto głowę, stopę i jedno ramię. Nie znaleziono ich nigdzie w pobliżu. Było to jedno z najbardziej przerażających morderstw, z jakim kiedykolwiek spotkali się miejscowi policjanci.
Kto zamordował Michaela van Ecka? Dlaczego zbezczeszczono jest zwłoki? Dlaczego to właśnie on padł ofiarą? Czy stali za tym południowoafrykański sataniści? O tym wszystkim opowiadam w najnowszym odcinku podcastu