Lubisz to uczucie, kiedy masz porządek w domu, wokół siebie. Uczucie czystości, lekkości, od razu lepiej się funkcjonuje. Przynajmniej ja tak mam.
Może nie należysz do osób, które lubią sprzątać, ale przyznasz, że to uczucie jest bezcenne.
Czasem jednak te porządki są powierzchowne. Chyba każdy ma takie miejsce w domu, gdzie woli nie zaglądać, gdzie uchyla tylko drzwi, żeby coś dorzucić, ale boi się ruszyć boi tyle jest tam rzeczy. Myśli sobie, KIEDYŚ tym się zajmę, kiedyś posprzątam. I mogę powiedzieć, że takie podejście ma ogromny wpływ na to jak się czujesz. Bo oczywiście można latami tylko dorzucać do tego miejsca rzeczy, ale kiedyś „miarka” się przebierze. I ma to podwójne znaczenie: w sensie dosłownym, bo już nie będzie miejsca, ale są to też tak zwane drzazgi.
I my sami niekiedy jesteśmy mówiąc kolokwialnie taką „szafą” do której ciągle tylko dorzucamy, boimy się zajrzeć i uporządkować. Wolimy nie zaglądać i nie wywoływać „duchów” przeszłości.
Kiedyś jednak to trzeba zrobić i może właśnie teraz ten czas powinien temu sprzyjać. Ten czas kiedy więcej jesteśmy w domu.
Taj jak robimy porządki w domu, tak też porządki powinny być robione w naszej głowie
Tak jak są dodatki upiększające nasz dom tak upiększajmy nas samych zewnętrznie i wewnętrznie