Magda Mołek ma serce jak wiadro, klnie jak szewczyni, płacze z zachwytu, a w złości tupie nogami.
Z tej rozmowy dowiecie się, czy bliżej jej do Marilyn Monroe czy Marilyn Mansona.
Ale też: że podoba się jej Emmanuel Macron, a ona sama podoba się Sharon Stone.
Będzie o mroku, wpadaniu w ciemność, bezsenności i francuskiej miłości.
O tym, co jej służy, co ją drenuje i o czym marzy.
O tym, że najbardziej wściekła jest tuż przed szczytem i wtedy też potrafi z niego zawrócić.
Potrafi też skutecznie schować się w tłumie, uwielbia tramwaje i flirt z kobietami.
I uważa, że seks jest wszędzie.