Możesz nas wesprzeć na portal Patronite: https://patronite.pl/Ekonomiaica%C5%8...
Prawo malejącej użyteczności mówi, że każda następna porcja towaru czy usługi, po jaką sięgamy, przynosi nam mniej korzyści. Gdy mamy ochotę na pizzę, to konsumpcja pierwszej da nam wiele satysfakcji, nasyci nas i wprawi w dobry humor. Druga, jedzona zaraz po pierwszej zapewne zostanie przyjęta z mniejszym entuzjazmem, a trzeciej możemy (i powinniśmy) odmówić. Skoro tak jest praktycznie ze wszystkim, co konsumujemy – to intuicja podpowiada, że podobnie powinno być z pieniędzmi, których siła nabywcza odnosi się przecież do wszystkich dostępnych dóbr.
Ponad dekadę temu zbadali to nobliści Daniel Kahneman i Angus Deaton, pokazując, że w Stanach Zjednoczonych gdzieś w okolicach 75 tys. dolarów rocznego dochodu pojawiał się punkt wysycenia. Dobrostan badanych przestawał rosnąć z kolejnymi dziesiątkami tysięcy dolarów. Analiza ta była przyniosła akademikom splendor i stała się punktem odniesienia dla świata nauki, ale też polityków i ekonomistów, dyskutujących o podatkowej progresji. Przybywało badań, które potwierdzały wnioski Kahnemana i Deatona, kalkulując „punkty nasycenia” w różnych regionach geograficznych i krajach.
Aż tu nagle harvardzki psycholog Matthew Killingsworth rzucił rękawicę gigantom i wykorzystując techniczne możliwości niedostępne poprzednikom, zbadał problem inaczej. To już nie były ankiety i odpytywanie o wczorajszy stan ducha, ale losowe zaczepki przez apkę „jak się teraz czujesz?”, pojawiające się z losową częstotliwością o losowych porach dnia. 1,7 mln zapisów danych zgromadzonych od ponad 30 tys. dorosłych Amerykanów pozwoliły badaczowi szczęścia powiedzieć: nie ma czegoś takiego jak dochodowe plateau dobrostanu psychicznego. Nie pojawia się punkt nasycenia, po którym pieniądze pozostają bez wpływu na nasz nastrój. Kolejne poziomy „uszczęśliwienia” wymagają oczywiście wykładniczego wzrostu dochodów, ale każde podwojenie zarobków statystycznie koreluje z wzrostem poziomu zadowolenia z życia.
Póki nie rozszerzymy badań o grupę osób o bardzo wysokich i niedorzecznie wysokich dochodach, nie można wykluczyć, że gdzieś punkt nasycenia się pojawi. Ale dla 99% populacji powiedzenie „pieniądze szczęścia nie dają” zdaje się być nieprawdziwe. Tak długo, póki ktoś nie zbada problemu w jeszcze lepszy, bardziej przekonujący i metodologicznie bezbłędny sposób.
Bibliografia: Daniel Kahneman and Angus Deaton, High income improves evaluation of life but not emotional well-being, Proceedings of the National Academy of Sciences, September 7, 2010 107 (38) https://www.pnas.org/content/107/38/16489Matthew A. Killingsworth, Experienced well-being rises with income, even above $75,000 per year [w:], Proceedings of the National Academy of Sciences, Vol. 118 | No. 4, https://www.pnas.org/doi/10.1073/pnas.2016976118Money matters to happiness—perhaps more than previously thought, Penn Today https://penntoday.upenn.edu/news/money-matters-to-happiness-perhaps-more-than-previously-thought
Kompletną bibliografię można znaleźć w opisie odcinka na YouTube.
Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.