Odcinek #219, w którym w czasie Literackiego Sopotu 2025 rozmawiam z Radosławą Janowską-Lascar, tłumaczką literatury rumuńskiej o brzemieniu słów i o tym jak wiele w naszym życiu zmienia miłość do L jak literatury.
Siedząc w GOYKI 3 Art Inkubatorze wracamy wspomnieniami do R jak Rumunii lat 90-tych i do S jak studenckich czasów w Krakowie, gdy P jak przypadek zmienił bieg historii.
Radka opowiada anegdotę o wielu L jak listach, które posegregowała według J jak języków. Okazuje się, że w jeden z nich był S jak szczególny.
Zdradza też patent na tłumaczenie literatury według Kazimiery Iłłakowiczówny i opowiada, jak sama dokonuje literackich wyborów.
Wchodzimy w tłumaczeniowe wszechświaty wielu powieści. I w konstelacje opowieści też wchodzimy.
Zaglądamy do wielu książek, między innymi do powieści Dana Lungu, „O dziewczynce, która bawiła się w Boga”, do „Dni króla” Filipa Floriana, czy do „Tajemnic chińskich samochodzików” Florina Irimii.
P jak płyniemy przez narracje o S jak samotności, N jak nostalgii, O jak obcości i przyglądamy się Rumunii przez pryzmat kumulacji wielu epok w jednym czasie.
Jest też Jest o U jak uwiarygodnianiu powieści, P jak prowincji i wyrabianiu sera w górach.
Na koniec sprawdzamy, ilu A jak autorów czeka w szufladce i kto jedzie w dresie na urlop do Transylwanii.