Odcinek #184, w którym na 27. Międzynarodowych Targach Książki w Krakowie rozmawiam z Grzegorzem Dziedzicem, autorem, który na co dzień mieszka w Stanach Zjednoczonych o jego gangsterskiej trylogii chicagowskiej.
W czasie spotkania zaglądamy do „Bladego świtu” i do kieszeni G jak gangstera, trochę jakbyśmy zaglądali mu do portfela. I
le pieniędzy powinien mieć bohater opowieści gatunkowej na początku a ile na końcu książki- z tym pytaniem mierzy się Grzegorz.
Pojawiają się literki D jak dokumentacja i A jak american dream. Nie brakuje L jak liczb.
Rozmawiamy o T jak Teodorze Ruckim, o tym że nie daje się lubić.
Pojawiają się zresztą tarcia na linii bohater - autor, a w tle mamy rozmowę o E jak ewolucji postaci.
Robi się nam polskie Peaky Blinders ale nawiązujemy też w rozmowie do gangstersko-kryminalnej klasyki popkultury.
Grzegorz opowiada mi otwarcie o Ł jak łączeniach między literacką fikcją a faktami z historii Chicago. Ważnym elementem konstrukcji świata przedstawionego okazuj się być P jak polityka.
A skoro polityka o i Z jak związki zawodowe.
Przyglądamy się P jak postaciom z "Bladego świtu" - dyskutujemy o Zosi, Klarze i Poli.
Intryguje nas osobowość złożona Agatona Królika.
Powraca motyw C jak Ceny, którą trzeba na końcu za wszystko zapłacić.
Rozmowę kończymy na 1:27 w nocy.