Odcinek #183, w którym w Pałacu Potockich w Krakowie rozmawiam z Andrzejem Dybczakiem. Siedzimy przy książce „Las duchów”, która balansuje na pograniczu różnych gatunków literackich.
Podroż zaczynamy od M jak Muzeum Etnograficznego imienia Seweryna Udzieli w Krakowie.
Przy P jak podróży nie może zabraknąć Z jak zabawy figurą Indiany Jonesa.
P jak przedmioty z XIX wieku z muzealnej kolekcji syberyjskiej przenoszą nas do opowieści pełnej faktów.
Pytam o to jak pisarzowi udało się zrealizować tak W jak wymagającą etnograficzną, daleką wyprawę. W drogę wchodzą nam małe L jak Lisy.
Autor trafia do chaty, w której można spędzić dwa tygodnie. Pojawia się niedźwiedź - ochroniarz.
Cały czas są z nami opowieści z „Lasu duchów”, historie S jak Selkupów, najstarszego narodu syberyjskiego z grupy ugryjskiej. I jest też historia Nieńców.
Przyglądamy się językowi, zastanawiamy się jak unikać egzotyzowania.
Pytam Andrzeja, czy znalazł szamana.
Przy tej okazji pojawia się opowieść o L jak losie szamana, jego umiejętnościach i powołaniu.
Śmieszy mnie zawarty w książce D jak dowcip o nietoperzu.
Chwilę póżniej robi się poważnie, ponieważ Andrzej mówi o Rosji, która już kilka lat temu przygotowywała obywateli do W jak wojny.
W końcu dochodzimy do S jak sedna: do bliskości z ludźmi, którzy są daleko.